Jestem człowiekiem, nie ideologią!
Poznań, czerwiec 2020
Poznań, czerwiec 2020
Tego dnia wygnała mnie śmierć z miasta walecznych dzieci
Tego dnia widziałem i śmierć wtuloną w kamień i śmierć straszliwie żywą
Wsiąkała w chodnik spalony słońcem
Tego dnia śladami psów dotarłem do śladów poetów
Od cmentarza na Grochów – nie zauważyłem różnicy
Tego dnia widziałem jak śmierć zakrywa zmęczone słońce
Dzieciaki żyjące w jej cieniu
Kolorowe pocztówki przed odjazdem powoli przechodzą w szarość snu
Ktoś siedzi i czeka
Ktoś przyjeżdża
Ktoś odjeżdża
Ktoś klęczy w pustym przedziale wagonu
i płacze
To był spacer z potrzeby, to była potrzeba!
Tylko kilka kadrów, a tak wiele miejsc i doznań, gdy stopy moje dotykały Grochowskich chodników.
Tu miejsca są dużo żywsze, jak ludzie, którzy mówią do nas z okien, czy Ci, co milczą do nas ze ścian kamienic.
Gdy jest potrzeba wszystko co wielkie mieści się w dłoni, chowa się w sercu, pozwala trwać, pozwala się zachwycać…
Września, czerwiec 2020